niedziela, 14 lutego 2016

Zdrapka

Czasami trzeba sobie zrobić zdrapkę. Odświeżyć i wygładzić skórę. Efekt dobrej zdrapki jest wart czasu poświęconego na jej rozsmarowywanie i drapanie. Oczywiście, zdrapka zdrapce nierówna. Są zdrapki, które w ogóle nie drapią (tak, tak, są takie na sklepowych półkach), są też takie, które udają, że drapią, a tak naprawdę oblepiają skórę warstwą oleistego czegoś, są też takie zdrapki, które spełniają swoje podstawowe zadanie, czyli usuwają martwy naskórek, do tego pięknie pachną ... niestety, kosztują o wiele za dużo.

Serce i rozum

Balsamu do ciała sama sobie nie zrobię. Ale super peeling na pewno. Będzie robił to, co ma robić i będzie ładnie pachniał. I nie będzie mordował mojego portfela. Najlepszy peeling na świecie, czyli peeling kawowy sprawdza się zawsze (minusem jest to, że nie wszędzie, bo trochę brudzi otoczenie). Odkryłam go kilka lat temu, dzięki Nissiax83 i za każdym razem, kiedy moja ręka sięga po taki produkt w sklepie, głowa szybko podpowiada: NIE, KAWOWY I TAK BĘDZIE LEPSZY.

Kawowo

I tak jest. Jest najlepszy. Chyba że ktoś nie znosi zapachu kawy (ja lubię). Ten peeling nie ma sobie równych. Kawę i sól mam na zawsze pod ręką i, bądźmy szczerzy,  nie muszę się drapać Lavazzą. Tańsza kawa też zadziała. Fajnie, że Nissiax podzieliła się tym przepisem: https://www.youtube.com/watch?v=Rg13b5ErO1w
 
 

Dziękuję:-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz